Nareszcie wiosna. Odczuwalna, bo pogoda jest ładna no i ciśnienie powietrza w normie. Wydaje mi sie, ze to najpiekniejsza pora roku. Wszystko budzi sie do zycia. Też powinnam. ,,WYBUDZANIE SIĘ". Hmmm... Może powinny w moim życiu zajść bardziej radykalne zmiany, zmiana otoczenia. Nie wiem... Pisząc o tym, przychodzą mi na myśl trzy wersety z
Romea i Julii:
,,These violent delight have violent ends
And in their triumph die, like fire and powder,
Which, as they kiss, consume".
Wszystko kiedyś sie kończy, nawet ta nieszczęsna wiosna, która pobudza
mnie do życie. Nie jestem już ospała, zaczynam żyć. Wracam do ludzi. W
tym samym ciele, jadnak nie taka sama.
Ale mi kutfa wiosna... W sobotę śnieg spadł cholera jasna!
OdpowiedzUsuńwiem, wiem. Wiosna i tak jest zajebista xd
OdpowiedzUsuń